Psalm odpowiedzią ludu na słowo Boże - biskup Kiernikowski

Liturgia ma charakter przedziwnego dialogu, w którym Bóg przychodzi do człowieka, a człowiek słucha Go i odpowiada - słowem, a następnie całym swoim życiem. Szczególną formą tego dialogu w liturgii jest psalm responsoryjny.

Bóg mówi do człowieka

Zgromadzenie liturgiczne to przestrzeń, czas i działanie, w których przemawia do nas Bóg. Czyni to nie tylko przez wypowiadane słowa, ale także przez swą obecność w rzeczywistości sakramentów. W znakach sakramentalnych Bóg ukazuje swą obecność w naszym życiu, byśmy mogli zrozumieć także to, w jaki sposób chce dać nam udział w swojej naturze. A Bóg pragnie uczynić nas swymi dziećmi, byśmy mogli mówić podobnie jak św. Paweł: "Żyję ja - już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus".

Pragnę bardzo mocno podkreślić dialogowy charakter liturgii chrześcijańskiej. Właśnie przez to różni się ona zasadniczo od innych rytów czy praktyk religijnych, gdy człowiek tylko mówi - prosi czy czasem wprost dyktuje, czego mu potrzeba, albo daje coś, aby uzyskać dla siebie w zamian błogosławieństwo - coś, co mu się wydaje konieczne do szczęścia. I choć tego aspektu nie można całkowicie wykluczyć z relacji człowieka z Bogiem, to jednak trzeba pamiętać, że zasadniczym celem liturgii - od strony człowieka - jest umożliwienie mu otwarcia się na Boga. Chodzi o doprowadzenie do tego, bym wsłuchał się w głos i działanie Boga i bym przyjął wszystko, co On objawi mi jako sens i cel mego życia i jako moje prawdziwe szczęście. Bóg nie komunikuje mi tego wszystkiego tylko w ten sposób, że daje przykazania. Owszem - to też czyni, ale dokonuje stale czegoś nieporównywalnie większego: przychodzi do mnie, by to wraz ze mną przeżywać. Stawia się po mojej stronie, by mnie uczyć stawać przed Nim i przed drugim człowiekiem.

To przychodzenie Boga do człowieka dokonywało się od zarania historii zbawienia. Osiągnęło swój szczyt w Jezusie Chrystusie - i nadal trwa. W sposób szczególny urzeczywistnia się w liturgii.

Nasza odpowiedź na obecność Boga w liturgii

Właśnie w tę tajemnicę jesteśmy wprowadzani przez liturgię, dlatego tak ważne jest słuchanie Boga i sposób odpowiadania, czy nawet - uczenie się odpowiadania ze świadomością, że to Duch Boży uzdalnia nas do tego. Nie zawsze bowiem nasze odpowiedzi są właściwe. Sami często nie wiemy, co odpowiadać i jak odpowiadać. I nie chodzi tu tylko o poprawność recytacji, czy śpiewu pewnych formuł liturgicznych, ale o to, jak odpowiadamy Bogu życiem. Słowo "amen" wypowiadane podczas liturgii oznacza, że zgadzamy się z wolą Bożą i mówimy: "Niech się stanie tak, jak Bóg chce", przyjmujemy Jego wolę za naszą; prosimy, aby On nas do tego uzdolnił. Ta odpowiedź każdego dnia jest inna: raz wyraża się w niej pełne oddanie, przekonanie i wiara, kiedy indziej wypowiadamy nasze "amen" z przyzwyczajenia, z pewną rutyną, czasem wbrew samym sobie - mówimy, ale nie jesteśmy przekonani, a niekiedy może jest w nas bunt, żal czy pretensja.

Zgromadzenie chrześcijańskie to nie jest spotkanie ludzi doskonałych. Biada nam, gdybyśmy za takich siebie uważali. Gdybyśmy chcieli to osiągnąć tylko własnym wysiłkiem. Wysiłek owszem jest potrzebny, ale jako skoncentrowany na przyjmowaniu postawy Jezusa. Zgromadzenie chrześcijańskie to zgromadzenie ludzi, którzy przychodzą uczyć się Jezusa. Naszego celu - utożsamienia się z Jezusem Chrystusem - nie osiągniemy w pełni tu, na ziemi. Ale to nie znaczy, że nie możemy w tym kierunku zmierzać i dążyć z całą mocą. Wręcz przeciwnie - konieczne jest zmaganie się, odpowiadanie, nawracanie się, bo właśnie wtedy Jezus Chrystus najpełniej wchodzi w nasze życie.

Apostołom Pan Jezus też nie powiedział z góry: "Musicie być tacy, jak chcę, bo inaczej odsunę was od siebie". On po prostu był z nimi, a oni reagowali na Jego słowa zgodnie ze swym temperamentem, wiedzą, wcześniejszymi doświadczeniami... Czasem poprawnie i Pan Jezus ich wówczas chwalił. Czasem zaś nie wiedzieli, o czym mówią - a wtedy Jezus nie wyprowadzał ich na siłę z błędu, tylko tłumaczył- wierząc, że kiedyś to zrozumieją. Chcieli np., by ogień spadł na miasta, które ich nie przyjęły, chcieli zasiadać po prawej i lewej stronie Jezusa w królestwie Bożym, a gdy Jezus powiedział, że Syn Człowieczy pójdzie do Jerozolimy i tam odda swoje życie na krzyżu, Piotr wziął Go na bok i upominał: "Panie Jezu, nigdy nie przyjdzie to na Ciebie". Jezus odpowiedział zdecydowanie, ostro: "Idź przecz ode mnie, szatanie!" I to też było potrzebne.

W czasie liturgii ważna jest relacja do Boga, do Jezusa Chrystusa, a właściwie relacja do Boga kształtowana przez Jezusa Chrystusa. To On jest tym, który mnie uczy. Dlatego ważne jest też miejsce i rola w zgromadzeniu liturgicznym. Nie jesteśmy tylko sumą przypadkowych osób - odrębnych indywidualności ze swoim nazwiskiem, dowodem osobistym, z historią życia. Jesteśmy tu czymś więcej - tworzymy wspólnotę, Ciało Jezusa Chrystusa. I jako wspólnota uczymy się odpowiadać Bogu. W liturgii Bóg mówi, a człowiek odpowiada - we wspólnocie z innymi i razem z Jezusem Chrystusem.

Jezus - "Kantorem Psalmu"

Podczas liturgii ważnym momentem odpowiedzi zgromadzenia na słowo Boga jest psalm responsoryjny. Przypomnijmy, że psalmy to śpiewy, pieśni: pochwalne, błagalne, lamentacyjne, w których - często przy pomocy akompaniamentu, jak to było w tradycji hebrajskiej - człowiek wyraża swoje uczucia, swoje odniesienie do Boga umieszczone w konkretnej sytuacji egzystencjalnej. Czyni to przy pomocy słów, jakie Bóg dał w natchnieniu człowiekowi.

Dla nas ważne jest to, że wszystkie psalmy zapisane w księdze Pisma Świętego, stały się modlitwą Syna Bożego i urzeczywistniły się w Jego życiu. Św. Augustyn określił Jezusa jako Cantor Psalmorum - jako Tego, który wyśpiewał psalmy. Na to, jak bardzo psalmy są związane z Jezusem Chrystusem, a także z pierwotnym Kościołem, wskazuje fakt, że w tekstach Nowego Testamentu - w Ewangeliach, Dziejach Apostolskich, Listach św. Pawła i Apokalipsie, na ok. 300 przytoczeń ze Starego Testamentu około połowy stanowią przytoczenia, czy odniesienia do Księgi Psalmów.

Jezus przywoływał psalmy jako Ten, który był Słowem Boga, a jednocześnie jako człowiek przeżywający ludzkie trudności - kuszenie, głód, przeciwności, a potem śmierć na krzyżu. W ten sposób uczynił jednością swoje życie i treści psalmów. W Nim to, co jest Boże, złączyło się z tym, co ludzkie i stało się z jednej strony dziękczynieniem, uwielbieniem, chwaleniem Boga, a z drugiej strony - wołaniem o pomoc, płaczem, lamentacją, jak np. słowa, którymi wołał do Ojca z krzyża: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?"

Przy recytacji, czy śpiewie psalmu, ważna jest świadomość, że w jego treści to, co jest doświadczeniem człowieka, spotyka się ze słowem Boga. Psalmy są bowiem słowami Boga włożonymi w serce i w usta człowieka. To wniknięcie Bożej mądrości w ludzkie życie w różny sposób jest przyjmowane przez człowieka. Dziękuje za dobrodziejstwa, jakich doświadczył - gdy zaś słowo Boże stawia go wobec trudnych doświadczeń, wystawiony na próby zaczyna płakać, lamentować, zaczyna także wznosić do Boga błagania.

Św. Augustyn w swoich "Wyznaniach" pisał, że dzięki psalmom mógł przeżywać zjednoczenie się z Bogiem, wyrażał w nich samego siebie, bo psalmy wraz z nim łkały, błagały, płakały albo chwaliły Boga�
Obyśmy stawali się "cantores psalmorum" - tymi, którzy swym życiem wyśpiewują psalmy. To znaczy, byśmy przyznawali Bogu rację - zarówno wtedy, gdy Go chwalimy, jak i wtedy, gdy jest nam trudno.

Psalm odpowiedzią na słowo Boga

We wprowadzeniu do Mszału czytamy: "Integralną częścią liturgii słowa jest psalm responsoryjny. Ma on wielkie znaczenie liturgiczne i duszpasterskie, gdyż sprzyja medytacji nad słowem Bożym" (OWMR 61). Śpiew psalmu responsoryjnego jest bardzo ważnym momentem Mszy św.: wprowadza nas w jedność z Jezusem Chrystusem, wyraża pragnienie i gotowość, by ta jedność się stawała. Wykonanie psalmu następuje po pierwszym czytaniu biblijnym, które jako tekst ze Starego Testamentu daje obietnice, upomina, ale też daje nadzieję i pocieszenie� Na te słowa odpowiadamy Bogu właśnie w psalmie responsoryjnym.

Psalm responsoryjny powinien być śpiewany. W imieniu wspólnoty wykonuje go wcześniej wybrany, przygotowany do dobrego śpiewu przedstawiciel zgromadzenia - psałterzysta, wspólnota zaś łączy się z nim, proklamując refren. Śpiew jest sposobem wyrażania się i jednoczenia. W codziennym życiu niejednokrotnie posługujemy się śpiewem - w gronie przyjaciół, na spontanicznych, radosnych spotkaniach lub na podniosłych uroczystościach.

Kiedy nie ma odpowiedniego psałterzysty, psalm może być recytowany - w sposób jak najbardziej sprzyjający medytacji. Refren, który wypada zawsze śpiewać (zob. OWMR 61), stanowi wiodącą myśl, jest niejako przewodnikiem w kształtowaniu odpowiedzi, postawy odpowiadania.

W czasie liturgii ważne jest, żeby psalm był śpiewany z ambony - czyli z miejsca, skąd głosi się słowo Boże; psałterzysta wchodzi przez to w rolę Chrystusa, staje się oficjalnym przedstawicielem Boga w zgromadzeniu, a jednocześnie jest wybranym przedstawiciele zgromadzenia. Cały lud, odpowiadając wersetem responsoryjnym, wyraża pragnienie, by zawarte w psalmie prawdy spełniały się w nim. Oczywiście, możemy powiedzieć, że nikt z nas nie jest w stanie tak odpowiedzieć Bogu, jak Jezus Chrystus. Jednak powinno to być pragnieniem śpiewających psalm - by stać się "kantorem psalmu" na wzór Jezusa Chrystusa. Przewodniczy w tym właśnie kantor, śpiewający ze świadomością swojej roli, jaka mu została powierzona przez zgromadzenie, oraz z zaangażowaniem wynikającym z wiary w to, że treści, które wyśpiewuje, spełniły się w Jezusie Chrystusie i spełniają się w jego życiu. Psałterzysta powinien mieć świadomość, że jego śpiew ma porwać do śpiewu i do odpowiadania z wiarą wszystkich uczestników zgromadzenia. Wówczas łatwiej będzie im odpowiadać: "Tak jest, niech tak się stanie". W samych psalmach występują sformułowania o śpiewie w zgromadzeniu, przed ludem czy przed aniołami (zob. np. Ps 22,26; 107,32; 138; 149,1).

Ważne jest także komunikatywne wykonanie psalmu, by zgromadzenie śpiewając refren dawało pewną formę odpowiedzi Bogu na Jego słowo i Jego działanie. Jest to możliwe pod warunkiem, że uczestnicy liturgii rozumieją proklamowane czytania. Wówczas ich śpiew stanowi szczególnie uroczysty moment zgromadzenia, które przez to staje się Ciałem Jezusa Chrystusa. W zgromadzeniu jest miejsce dla wszystkich, a w psalmach wszyscy odnajdują rezonans własnych doświadczeń i przeżyć. Jesteśmy jednak ważni jako zgromadzenie, a nie jako osoby indywidualne. Ta jedność jest wyczuwalna, gdy zgromadzenie jest nawrócone - gdy nie przychodzi na nie każdy od siebie, ale by zostać napełnionym Bogiem - w taki sposób, jak Bóg chce. W takim zgromadzeniu śpiew psalmu responsoryjnego staje się momentem integrującym i dlatego jest tak istotny.

Przez śpiew, szczególnie psalmu responsoryjnego, komunikujemy się nawzajem i odpowiadamy Bogu, wyrażamy swoje zrozumienie, że wszystko, co Pan Bóg z nami czyni, jest historią zbawienia. Zarówno nasze "wołanie biedaka" - narzekanie, lament i płacz, jak i nasze błędne chlubienie się samymi sobą.
Po tym, w jaki sposób wspólnota śpiewa psalm, można poznać, czy rozumie ona liturgię. Można też powiedzieć: od tego, jak wspólnota rozumie liturgię, zależy to, jak jej poszczególni członkowie będą w codziennym życiu przeżywać t rzeczywistość Jezusa Chrystusa, to znaczy jak spełni się ten dialog Boga ze mną - jego przychodzenie do mnie, gdy stanę w konkretnych sytuacjach: radości, chwały, a także w sytuacjach, gdy - jak mówią psalmy - "woda sięga mi po szyję", "gdy ugrzęzłem w błocie", gdy przeciw mnie powstają nieprzyjaciele�
Niech więc śpiew psalmu pomaga nam głębiej wchodzić w rozumienie liturgii jako przedziwnego dialogu - mojego spotykania się z Bogiem w kontekście wspólnoty. Przeżywajmy dobrze liturgię, byśmy mogli na co dzień żyć celebrowaną tutaj tajemnicą.