Katecheza liturgiczna wygłoszona 5 grudnia w kościele pw. św. Jadwigi Śląskiej w Mokobodach
W liturgii słowa Ewangelia zajmuje poczesne miejsce. Jest tu w sposób szczególny obwieszczana jako Dobra Nowina. Jej proklamowaniu towarzyszą specjalne znaki: kreślenie krzyża na czołach, ustach i piersiach, postawa stojąca, niekiedy okadzenie Ewangeliarza.
Odczytanie Ewangelii to moment, kiedy zgromadzeniu, przygotowanemu przez poprzednie czytania, obwieszczane jest słowo samego Jezusa Chrystusa - a więc to, co stanowi istotę Jego objawienia się człowiekowi. Istotą zaś Ewangelii jest śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego. To jest najważniejszy moment Dobrej Nowiny. By jak najpełniej go wyrazić, prawda o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa ukazana została w szerokim kontekście Jego życia i działalności, Jego słów i czynów.
Należy też podkreślić, że Ewangelia jest tym, co wyróżnia chrześcijaństwo od innych wyznań, wierzeń, religii. Znajomość Jezusa Chrystusa, który objawia się w Ewangelii, odróżnia nas - wierzących chrześcijan, zarówno od religii pogańskich jak i starotestamentalnych. Stary Testament bowiem był czasem oczekiwania, stanowił przygotowanie do momentu przyjścia Jezusa Chrystusa i spełnienia się Ewangelii.
Ewangelia - pomyślną wiadomością dla człowieka
Przypatrzmy się bliżej temu, jak należy rozumieć Ewangelię jako Dobrą Nowinę, czyli pomyślną wiadomość. Posłużmy się przykładami z naszego codziennego doświadczenia.
Żyjemy w świecie, w którym panuje wręcz natłok informacji: wiadomości płyną do nas z radia, telewizji, czytamy je w gazetach. Wiele z nich wpływa na nasze życie: kształtuje poglądy, opinie, powoduje określone reakcje, decyzje. Kiedy coś zostało zapowiedziane, odpowiednio reaguję, przygotowuję się do tego. Dotyczy to chociażby informacji o pogodzie: odpowiednio do tego, co usłyszałem, ubieram się, planuję wyjazdy, prace na roli itd.
Dobra wiadomość zaś to taka, która wychodzi naprzeciw naszym aktualnym potrzebom, brakom. Ktoś porównał dobrą nowinę do wiadomości, która pojawia się np. w takiej sytuacji, gdy jeden biedak powie innemu biednemu, głodnemu człowiekowi, gdzie można dostać za darmo jedzenie. Dobrą wiadomość stanowi także wskazanie drogi człowiekowi zagubionemu w lesie czy w nieznanym mu mieście. Albo zakomunikowanie choremu na nieuleczalną chorobę, że właśnie znaleziono lek na jego schorzenie. Taka wiadomość od razu poprawi samopoczucie choremu, bo jak długo o tym nie wiedział, był jakby skazany na śmierć. Gdy człowiek dowie się, że jest dla niego ratunek, uzyskuje nadzieję, która zmienia spojrzenie na jego sytuację, na bolesny problem, choćby droga do zdobycia lekarstwa czy wyjścia z zagubienia była długa, uciążliwa i kosztowna.
Dobra wiadomość zawarta w Ewangelii pokazuje człowiekowi rozwiązanie jego trudnej sytuacji życiowej - wskazuje drogę, daje nadzieję, ratunek w najbardziej trudnej dla człowieka dziedzinie. Jest to skierowana do nas wiadomość o Jezusie Chrystusie, który był człowiekiem na nasze podobieństwo, który przeszedł przez życie czyniąc dobrze (zob. Dz 10,38), a został źle potraktowany: skazany na śmierć krzyżową, ukrzyżowany, zabity, złożony do grobu. Trzeciego dnia powstał jednak z martwych i żyje po to, by obwieszczać, że śmierć nie ma ostatecznej władzy nad człowiekiem - że istnieje zmartwychwstanie. Co więcej, że tym, którzy zawinili, można przebaczyć. Jest to prawdziwa Dobra Nowina dla wierzących, dla grzeszników, że istnieje przebaczenie, gdyż zmartwychwstały Jezus przebacza tym, którzy Go ukrzyżowali. To jest centrum, serce Dobrej Nowiny. Tym, którzy pobłądzili w swojej niewłaściwej postawie wobec Jezusa Chrystusa, którzy nie przyjęli Go, co więcej - potraktowali jak złoczyńcę i ukrzyżowali - Ukrzyżowany i Zmartwychwstały Jezus obwieszcza przebaczenie grzechów, aby mogli się nawrócić i żyć.
To właśnie ogłasza św. Piotr, kiedy po raz pierwszy w dniu Zesłania Ducha Świętego mówi do Izraelitów: Jezusa Nazarejczyka (�) przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim. Na ich pytanie wobec tej wiadomości: Cóż mamy czynić, bracia? odpowiedział: Nawróćcie się i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych (zob. cały tekst: Dz 2, 22-38).
Dobra Nowina o zwycięstwie nad śmiercią
Tym, co kształtuje życie chrześcijanina, jest Ewangelia - Dobra Nowina, że Ktoś, kto umarł, żyje. Żyjąc w odniesieniu do Niego, w zjednoczeniu z Nim, mamy udział w tym samym życiu, w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Jezus bowiem doświadczył tego nie dla siebie, ale dla nas. Przeżył to, by stać się dla nas drogą, światłem - i zostawił tę tajemnicę Kościołowi w sakramentach: chrztu, bierzmowania, Eucharystii, pokuty i pojednania, małżeństwa, kapłaństwa, namaszczenia chorych. W nich właśnie dokonuje się włączenie nas, ludzi śmiertelnych i chorych na lęk przed umieraniem, w tajemnicę śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Włączanie nas w Jego moc umierania, byśmy żyli już nie jako ci, którzy boją się śmierci, ale jako ci, którzy wiedzą, że śmierć istnieje, ale jest tylko przejściem do życia w jedności z Jezusem Chrystusem Zmartwychwstałym.
Jeśli to dobrze rozumiemy, to już tu żyjemy - jak mówi św. Paweł - jakbyśmy zmartwychwstali. Dzieje się to dzięki wierze w Ewangelię (zob. Rz 6,4-5; Kol 2,12). Bo jeśli mam świadomość, czym jest Dobra Nowina, i że Ewangelia o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa jest prawdziwa, będę też inaczej postępował. W moich relacjach do drugiego człowieka będę potrafił tracić, rezygnować, umierać, przebaczać - nawet jeśli to oznacza pewną stratę dla mnie - dlatego że wiem, iż to moje umieranie mocą Jezusa Chrystusa przemienia się w zmartwychwstawanie, w komunię z drugim człowiekiem. Chrześcijaństwo bowiem jest właśnie takim sposobem bycia i życia, zbudowanym na tajemnicy Ewangelii (czyli na poznaniu śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa). Przeżywanie tej tajemnicy wprowadza nas w relacje jedności, przebaczenia, komunii, wspólnoty. Tworzy jedno ciało, Ciało Chrystusa.
Jedność owocem Ewangelii
Ciałem Chrystusa zmartwychwstałego jest nie tylko to Jego ciało, w którym Zmartwychwstały pokazał się uczniom i wstąpił do nieba. Ciałem Jezusa zmartwychwstałego jesteśmy także my, na tyle, na ile zjednoczeni z Nim w Jego umieraniu i zmartwychwstaniu żyjemy w jedności. I to nie tylko dlatego, że się jakoś dogadamy nawzajem, choć to także musimy czynić, ale dlatego, że potrafimy przyjmować ze strony drugiego człowieka rany, niesprawiedliwości, uderzenia, upokorzenia, krzywdy - i potrafimy przebaczać, ponieważ dzięki Ewangelii wiemy, że istnieje śmierć i zmartwychwstanie. Jeśli w taki sposób żyjemy lub choć trochę takiego ducha jest wśród nas, to między nami, wierzącymi tworzy się wspólnota. Ta wspólnota jest Ciałem Jezusa Chrystusa. I ona jest owocem Ewangelii - Dobrej Nowiny.
Wiem, że na tym polu - relacji z drugim człowiekiem - mamy dużo do zrobienia. Istnieje bowiem sporo niejasności w nas samych. Bardzo często w swej religijności wolimy raczej poprzestawać - jak myślimy - na osobistej relacji z Jezusem czy Matką Bożą, a nie zawsze, czy rzadziej, uwzględniamy nasz stosunek do drugiego człowieka, szczególnie gdy ten drugi człowiek jest dla nas niewygodny, robi nam przykrości itd. Doświadczamy, jak trudno jest wtedy być z tym człowiekiem w jedności. I właśnie tutaj wkracza moc Ewangelii. Jeśli wierzymy Ewangelii, jeśli wierzymy w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i uznajemy to za podstawę naszego życia, to wtedy też potrafimy przebaczać, nieść krzywdy, odpłacić dobrem za zło, być w komunii i stanowić Ciało Chrystusa Zmartwychwstałego.
Ewangelia w starożytności
Samo słowo ewangelia pochodzi z greckiego euangelion. Przedrostek eu- oznacza dobry (analogicznie jak w słowach eucharystia, eufemizm, eugenika, eutanazja). Druga część tego słowa - angelion pochodzi od czasownika angello - obwieszczać, zwiastować, stąd anioł - ten, który zwiastuje. Euangelion więc to dobra wiadomość.
Słowo to było używane w starożytnej kulturze pogańskiej i oznaczało, oprócz samej wiadomości, m.in. napiwek - nagrodę dla tego, kto przyniósł dobrą, pomyślną wiadomość, podobnie jak dziś niekiedy wręcza się listonoszowi drobną kwotę, gdy przynosi emeryturę czy rentę. Tym terminem określano także ofiary składane pogańskim bogom jako dziękczynienie za wiadomości o pomyślnych wydarzeniach, w podzięce za radosną, dobrą nowinę. Ale najbardziej znamienne znaczenie uzyskało to słowo - używane w liczbie mnogiej - jako obwieszczenie narodzin męskiego potomka króla czy cesarza będącego następcą tronu.
W religii Starego Testamentu - w okresie przygotowania na przyjście Mesjasza - pojęcie euangelion było też używane w różnych znaczeniach. Jednak stopniowo zyskało wydźwięk religijny o sensie podobnym do tego, jaki dziś mamy - jako obwieszczenie wielkich dzieł Pana Boga. I tak w Psalmie 96 powiedziane jest:
Śpiewajcie Panu, błogosławcie Jego imię,
Z dnia na dzień głoście Jego zbawienie!
Rozgłaszajcie Jego chwałę wśród narodów,
Jego cuda - wśród wszystkich ludów (Ps 96,2-3)
W oryginalnej formie w zwrotach: głoście zbawienie, rozgłaszajcie Jego chwałę, w Biblii greckiej występuje słowo, które odpowiada naszemu: głosić ewangelię, dobra nowinę, że Bóg jest obecny ze swą chwałą w życiu człowieka.
Rozumienie pojęcia ewangelia i jego pochodnych w znaczeniu: obwieszczanie wielkich dzieł Pana Boga, jest szczególnie widoczne, gdy lud Izraela przeżywa upokorzenie na wygnaniu w niewoli babilońskiej w VIII-VI w. przed Chr. Było to wielkie, bolesne doświadczenie dla narodu izraelskiego. Ci, którzy wcześniej weszli do Ziemi Obiecanej, wybudowali świątynię, stali się pewni siebie, myśleli, że będą tam żyli dostatnio i, jak się to często dzieje, doszło do nadużyć: kultu obcych bogów, niesprawiedliwości społecznej. Izraelici żyli, jakby zapomnieli o Jedynym Bogu. Sami tworzyli sobie bożków. Gdy przestali się liczyć z Bogiem, dopuścili się niesprawiedliwości społecznej: królowie i inni władcy gnębili swoich poddanych, bogaci wykorzystywali ubogich. Dlatego Pan Bóg, dla ratowania tego narodu przed zadufaniem w sobie, zesłał nań klęski: najazdy Asyrii, Babilonii, więzienie oraz deportacje Izraelitów i Judejczyków do Babilonu.
W okresie niewoli babilońskiej powstają prorocy, którzy obwieszczają, że upokorzenia się skończą i przyjdzie czas zbawienia. Właśnie prorok Izajasz przedstawia wizję powrotu z wygnania. I mówi przy tym, że następuje czas przyjścia kogoś, kto ogłasza pokój, obwieszcza szczęście, zbawienie; który mówi do Syjonu: "Jeszcze jesteś w niewoli, ale twój Bóg zaczyna królować" (por. Iz 52,7). To jest właśnie obwieszczenie Dobrej Nowiny.
Jezus Ewangelią głoszoną całemu światu
W Nowym Testamencie Dobra Nowina - jak powiedziałem wcześniej - dotyczy wyzwolenia człowieka z lęku przed śmiercią przez to, że Jezus Chrystus doświadczył śmierci i wyszedł z niej zwycięsko.
Ale zanim to się stało, Jezus sam też głosił Dobrą Nowinę. Na początku trzech Ewangelii (Mateusza, Marka, Łukasza) jest powiedziane, że Jezus po chrzcie, który przyjął w Jordanie, przeżył kuszenie na pustyni, gdzie musiał zmagać się ze złym duchem. Nie uległ jednak jego pokusom, lecz przeżywszy doświadczenie głodu i upokorzenia, wyszedł zwycięski z tej konfrontacji, nie ulegając sugestiom szatana przedstawiającego Mu możliwość zabezpieczenia życia i łatwy sukces. Po tym doświadczeniu Jezus zaczął publiczne głoszenie Ewangelii. Przechodził przez miasta i wioski i mówił: "Królestwo Boże jest bliskie, nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" (zob. Mk 1,14n). Wówczas wszedł także do Nazaretu i w tamtejszej synagodze odczytał fragment księgi proroka Izajasza:
Duch Pański spoczywa na Mnie,
ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie,
abym ubogim niósł dobrą nowinę (Łk 4, 18, por. Iz 61).
Pan Jezus odniósł te słowa do siebie. Po ich odczytaniu powiedział: Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli (Łk 4, 21). Jezus jest tym, który głosi Ewangelię. On wręcz utożsamiał się z Ewangelią, pojmował siebie na podobieństwo Ewangelii. Mówi o tym tak, jakby On i ewangelia stanowili jedno, jedną wartość. Świadczą o tym choćby takie słowa: kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je (Mk 8,35), czy: Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym (Mk 10,29-30). Widać więc, jak Jezus niejako utożsamia się z Ewangelią: On i Jego Ewangelia. Jezus Chrystus sam jest Ewangelią.
Dobra Nowina to także to orędzie, które jest głoszone po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Apostołowie głoszą Ewangelię od dnia Zesłania Ducha Świętego, gdy powstał Kościół. Czynią to ich następcy po dzień dzisiejszy.
Chciejmy w czasie liturgii zwrócić uwagę na to, że obwieszczenie Ewangelii jest w niej ważnym momentem. Podkreślamy to postawą stojącą. Podczas niektórych celebracji Ewangeliarz jest uroczyście wnoszony, okadzany. Jako znak naszego przylgnięcia do prawdy Ewangelii czynimy znak krzyża na czole, ustach i na sercu, bo jej przyjęcie łączy się zawsze z krzyżem. Dobra Nowina może do nas przyjść tylko przez krzyż, gdyż jej treścią jest tajemnica krzyża - śmierć Jezusa Chrystusa i jej przezwyciężenie w zmartwychwstaniu. Czyniąc na sobie znak krzyża wyznajemy i przyznajemy się do tej prawdy, a jednocześnie poddajemy jej swe życie.